Chusty i nosidełka – zgodnie z naturą?

dr Daniel Kozyra – ortopeda

Klinika Softmedlaser

Chusty i nosidełka, czyli idea “bliżej matki” jest teraz bardzo modna. Czy modnie oznacza “zdrowo”?

Czy można nosić dziecko w chuście?

Chusty do noszenia dzieci to pomysł stary jak świat. Może wrócę do historii. U Buszmenów nie ma problemu dysplazji bioder. Dlaczego? Bo matka wkłada dziecko do chusty, wrzuca na plecy i cały dzień zasuwa w polu. Dziecko ma fizjologicznie rozszerzone nogi, jest u mamusi, czuje jej ciepło, oddech, bicie serca, zapach, jest rozluźnione. To jest fantastyczna rzecz. Symbioza matki z dzieckiem jednocześnie, a z drugiej strony to dziecko jest spokojne, bo jest cały czas z mamą.

Zwierzęta i plemiona pierwotne w naturalny sposób rozumieją, że bliskość matki i dziecka jest niezbędna. To rozwój cywilizacji odebrał noworodki matkom i włożył je do wózków. Dzisiaj, na fali ekologicznych mód, wraca się do chust. Okazuje się to również bardzo wygodne.

Chusta czy nosidełko?

W zasadzie czy chusta, czy nosidełko – nie ma to większego znaczenia.

W chuście dziecko ma swój naturalny kształt, naturalnie przylega do matki. Nosidełko troszeczkę kształtuje ciało dziecka. Nie jestem w stanie powiedzieć czy lepsze jest nosidełko, czy chusta. Wszystko jedno, jak jest wygodniej mamie. Czy woli nosić w chustce, czy w nosidełku, bo się czuje bezpieczniej – to jej decyzja. Tu nie ma to najmniejszego znaczenia. Czy mamy dziecko z przodu czy z tyłu – dziecko ma nóżki rozkraczone i jego pozycja jest taka sama.

Oczywiście wydaje mi się, że dla rodzica wygodniej jest nosić na plecach ze względu na kręgosłup. Mimo wszystko, noszenie dziecka z przodu obciąża nasz kręgosłup, więc lepiej nosić dziecko na plecach.

Praktycznie od urodzenia dziecko możemy nosić w chuście.

Dziecko ma rozłożoną siłę leżąc u rodzica na plecach czy na brzuchu. Nie ma możliwości, że główki nie stabilizuje. Nie ma żadnej reguły, która mówiłaby, że dziecko musi mieć pół roku, żeby nosić je w chuście.