Monika Pyrek-Rokita – wielokrotna medalistka mistrzostw świata w lekkoatletyce
Codzienna dawka ruchu to minimum godzina
Myślę, że dla dziecka godzina dziennie aktywności to naprawdę podstawa. Jeżeli dodamy wchodzenie po schodach, bieg do autobusu itp, to już z tego, po zliczeniu wszystkich kroków wychodzi cała godzina. Ale taka codzienna dawka ruchu nie wystarczy. Chodzi o to, żeby dodatkowo wyrobić u dziecka zdrowy nawyk wychodzenia z domu, wstawania z kanapy, ruszania się. Żeby to dziecko od najmłodszych lat nauczyło się, że aktywność fizyczna to taka podstawowa potrzeba człowieka, dzięki której czujemy się lepiej. Myślę, że każdy człowiek, nawet ten najbardziej oporny, który nie lubi sportu, jeżeli poświęci się i spróbuje, to sam się przekona, że czuje się lepiej, chociaż się zmęczył.
Ruch wyzwala hormony szczęścia
Twierdzenie, że uprawianie sportu sprawia, że w mózgu pojawiają się hormony szczęścia jest prawdziwe. Ja właściwie dopiero teraz tego doświadczam, ponieważ dopiero teraz uczę się sportu amatorskiego. W sporcie profesjonalnym jest bardzo dużo presji, bardzo dużo oczekiwań. Czasem człowiek nawet nie zauważa tych hormonów szczęścia, tych endorfin. Dopiero, gdy presja znika, uświadamiamy sobie, że było w tym dużo szczęścia, radości, przyjemności. Natomiast w takim amatorskim uprawianiu sportu to rzeczywiście widać. Może dziwić fakt, że ktoś skacze przez godzinę podczas zajęć fitness, jest zlany potem, ale wychodzi uśmiechnięty. Właśnie o to chodzi. Człowiek wychodzi z takich zajęć naładowany dawką pozytywnej energii. Jeśli ktoś się zmęczy podczas biegu i naprawdę wygląda, jakby miał zaraz zejść z tego świata, to i tak dostaje takiego energetycznego kopa, który już mu pozwala planować następny wysiłek, kolejną przygodę. Podjęcie każdej kolejnej aktywności to jest przygoda dla człowieka.