dr Ernest Kuchar – specjalista chorób zakaźnych, specjalista medycyny sportowej, ordynator Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego WUM
Ospa, świnka, różyczka – wbrew powszechnej opinii mogą się powtórzyć.
Jednak częstsze niż podwójne zachorowania są błędy diagnostyczne wynikające z podobieństwa objawów różnych jednostek chorobowych.
Druga ospa wietrzna
Dwukrotne zachorowanie na ospę wietrzną zdarza się bardzo rzadko, ale jest możliwe. W mojej praktyce widziałem pojedyncze przypadki powtórnego zachorowania na ospę wietrzną – są to tak zwane zachorowania z przełamania. Oznacza to, że jeśli ktoś chorował na ospę wietrzną we wczesnym dzieciństwie, np. w wieku niemowlęcym, a później, po latach ma bliski, masywny kontakt z chorym na ospę wietrzną, to zdarzają się przypadki ponownego, łagodnego zachorowania.
Różyczka a trzydniówka
Dużo częstszą przyczyną ponownych przypadków różyczki są błędy diagnostyczne. Wysypkę bardzo podobną do tej, którą rozwija różyczka można obserwować w przebiegu wielu innych chorób wirusowych, np. gorączki trzydniowej, czyli tak nazywanego rumienia nagłego, albo w przypadku zakażeń enterowirusowych (mogą być one przyczyną różnych wysypek: różyczkopodobnych, odropodobnych, pęcherzykowatych, wybroczynowych i pokrzywkopodobnych; często występuje ostre zapalenie gardła).
Nie miała racji poetka twierdząc, że “nic dwa razy się nie zdarza”. Przypadki wielokrotnego zachorowania na świnkę są dosyć częste, rzadziej dotyczy to ospy wietrznej. Tylko różyczka jest jednorazowa, choć oczywiście tak jak od każdej reguły, tak i od tej zdarzają się wyjątki.
Jeżeli zatem nie wykonamy badań, które potwierdzą rozpoznanie to można się pomylić i można np. rozpoznać różyczkę przy innej chorobie, wówczas nic dziwnego, że przy kontakcie z prawdziwą różyczką dojdzie do zachorowania. Będzie to popularnie nazywane drugą różyczką, a w istocie będzie dwoma chorobami różyczkopodobnymi.
Czy można chorować na świnkę dwa razy?
Znacznie częstsze są powtórne zachorowania na świnkę. Z czego to wynika?
Po pierwsze jest kilka genotypów wirusa świnki, które są ze sobą spokrewnione, ale nie są dokładnie takie same, w związku z czym przechorowanie jednego rodzaju wirusa może nie w pełni chronić przed kolejnym kontaktem z innym. Drugą sprawą jest to, że rozpoznanie świnki ma zazwyczaj charakter kliniczny. Rozumiem przez to fakt, że świnka jest synonimem zapalenia ślinianek, ale jednak musimy pamiętać, że przyczyn zapalenia ślinianek jest o wiele więcej, np. wirusy paragrypy, wirus cytomegalii czy wirus HIV również może wywołać zapalenie ślinianek, ale nie świnkę. Jeżeli jednak ktoś rozpoznaje świnkę bez potwierdzenia serologicznego, a jedynie na podstawie objawów klinicznych, to wówczas może dojść do nawet kilkukrotnego rozpoznania świnki, lecz w istocie są to kolejne epizody zapalenia ślinianek, wywołane przez różne wirusy.
Zobacz też:
Choroby zakaźne wieku dziecięcego
Zapalenie opon mózgowych – objawy
