Marek Waszkiewicz – fizjoterapeuta, dyplomowany terapeuta manualny
Prywatny gabinet, ul. Zwoleńska 81, Warszawa-Wawer, tel. 668 141 905
Ryzyko powstawania wad postawy u dziecka pojawia się wraz z pierwszymi krokami
Nieleczone wady postawy, takie jak złe ustawienie układu miednica-kręgosłup, mogą prowadzić do dyskopatii lędźwiowej, a także do uszkodzenia samego stawu, np. kolanowego.
Dziecko jest bardziej narażone na ryzyko powstawania wad postawy wtedy, kiedy zaczyna chodzić. Stawianie pierwszych kroków, pierwsze upadki na miednicę, mogą powodować czynnościowe przestawienie poszczególnych stawów kręgosłupa lędźwiowego względem miednicy. Mówimy tu przede wszystkim o połączeniach lędźwiowo-krzyżowym, piersiowo-lędźwiowym i szyjno-piersiowym. W terapiach takiego układu należy pamiętać, że kręgosłup powinien być na tyle ruchomy, na ile tylko jest to możliwe. Stabilizujemy cały układ wyłącznie wtedy, kiedy jest to konieczne. Czyli całość musi być mobilna, żeby poszczególne elementy mogły ze sobą współpracować.
Koślawość stóp i kolan
Najważniejsza jest obserwacja dziecka. Jeżeli w pierwszych latach życia pojawia się koślawość kolan, należy przede wszystkim ocenić, czy przypadkiem koślawość ta nie jest bardziej nasilona po jednej stronie. Jeżeli pojawia się koślawość stóp, to trzeba zastanowić się, czy jedna ze stóp nie ma tendencji do większego koślawienia niż druga. Te informacje są podstawą, by stwierdzić, że przyczyną asymetrii nie jest sama stopa czy kolano, lecz fakt, że cała oś kręgosłupa jest zachwiana, przestawiona, i w konsekwencji przerzuca się to na obwód, czyli na kończynę, bark, szyję.
Tylko jedna strona ciała
Jeśli dziecko zdecydowanie chętniej używa jednej strony ciała, może to świadczyć o tym, że mamy do czynienia z problemem czynnościowym, bo np. w okresie płodowym dziecko było źle ułożone. Asymetria taka może też być wtórnie powiązana z neurologią i po jakimś czasie doprowadzić do innego przestrzennego położenia poszczególnych stawów kręgosłupa i całej miednicy. Takie dziecko chodzi później “zamiatając”, jak to rodzice potocznie mówią, jedną nóżką bardziej niż drugą. W takiej sytuacji trzeba udać się do fizjoterapeuty, aby poprawić ustawienie czynnościowe całego układu. Jeżeli tego nie zrobimy, praca nad mięśniami nie będzie miała absolutnie żadnego uzasadnienia i nie przyniesie żadnych efektów.
Chodzikom kategoryczne nie!
Nie wolno stosować chodzików, ponieważ jeśli dziecko nie jest w stanie chodzić samodzielnie, to znaczy, że układ kostny (szczególnie stawy biodrowe) nie jest do tego przygotowany. Nie ma stabilizacji mięśniowej, a sam staw konstrukcyjnie nie dojrzał do tego, żeby go obciążać osiowo. Dlatego właśnie absolutnie nie wolno używać chodzików.