lek. med. Iwona Furman – Przychodnia Specjalistyczna Prosen-Med
http://prosen.pl/
https://www.facebook.com/Prosen.Przychodnia.Specjalistyczna/
Wakacje z małym dzieckiem to zawsze wyzwanie
Podróż z małym dzieckiem zawsze obarczona jest jakimś ryzykiem. To czy to jest Afryka, Azja, czy Ameryka Południowa, mamy chociażby zagrożenie epidemiologiczne, które jest zmienne. Wybierając wakacyjną destynację należy zwrócić na to uwagę.
Obserwujemy na przykład czasowe występowanie cholery w niektórych strefach, w niektórych krajach. A za pół roku ta sytuacja się zmienia i cholera występuje gdzie indziej albo pojawia się jakaś inna choroba. Oznacza to, że jeżeli w ogóle rozważamy egzotyczne wakacje z małym dzieckiem, to nie należy lecieć tam, dokąd udało nam się kupić tani bilet, tylko pomyśleć, gdzie polecieć w tym momencie, żeby dla dziecka było bezpiecznie. I dopiero spróbować kupić tani bilet. Tak jak powiedziałam, zagrożenie to stan zmienny. Zarówno jeśli chodzi o bezpieczeństwo epidemiologiczne, jak i bezpieczeństwo w ogóle. Na przykład zagrożenie terrorystyczne czy występowanie w danym regionie jakichś zamieszek czy wręcz wojny, też jest zmienne. Dlatego wybierając cel podróży należy to uwzględnić. Całkiem niedawno pytam jednego z pacjentów, który leci na Filipiny: “gdzie będziecie na tych Filipinach?” – „Nie tam, gdzie jest wojna” – odpowiada. Więc naprawdę trzeba takie sytuacje uwzględniać.

Wakacje z małym dzieckiem wymagają przede wszystkim dobrej organizacji i planowania. Wybierając destynację trzeba wziąć pod uwagę wiele różnych czynników, np. zagrożenie epidemiologiczne. Pamiętajmy też, że ekskluzywny kurort nie jest gwarancją beztroskich wakacji.
Wakacje z dzieckiem w ekskluzywnym kurorcie
Wydaje nam się, że jeżeli mieszkamy w 5-gwiazdkowym hotelu, to jest bezpiecznie. Ale nie do końca tak jest. Po pierwsze, jesteśmy w zupełnie innym środowisku, jeśli chodzi o bakterie i wirusy, po drugie, spotykamy się z dużą liczbą osób, które przylatują tam z całego świata i każda z nich stanowi odrębną pulę patogenów. A po trzecie, stykamy się z miejscowymi pracownikami, na przykład obsługą hotelu. Każdy z nich też jest odrębnym zbiorem patogenów. Jesteśmy narażeni na kontakt z bardzo dużą ilością bakterii innych niż te, z którymi spotykamy się na co dzień. Narażanie dziecka na tak dużą ekspozycję może być problematyczne.
Podróż to zawsze stres
Nawet jeżeli jest on pozytywny, nadal jest to stres, który może wywołać przejściowy spadek odporności. Częste zmiany temperatury, klimatyzacja, gorąco, ciepło, wilgotno, sucho. Wszystko to wpływa na sposób w jaki reagujemy na kontakty z pewnymi bakteriami, który tak naprawdę jest dla nas nieprzewidywalny. Wiemy, że ten spadek odporności musi mieć znaczenie, ponieważ ze statystyk wynika, że najczęstszymi problemami zdrowotnymi w podróży są urazy i wypadki. Na drugim miejscu plasują się zapalenia górnych dróg oddechowych, a dopiero na trzecim biegunka podróżnych. Pozostałe choroby typowe dla tropików pojawiają się w dalszej kolejności. Nie jest więc takie oczywiste, że 5-gwiazdkowy hotel będzie w stu procentach bezpieczny.