dr Daniel Kozyra – ortopeda, klinika Softmedlaser
Podstawowy stres każdego początkującego ojca to kruchość noworodka.
Wielu panów (i pań zresztą też) panicznie boi się wykonać jakiś gwałtowniejszy ruch ciałem noworodka, np. przy kąpieli, w obawie przed złamaniem delikatnych kości lub naderwaniem malutkich ścięgien.
Dziecko to nie jest lalka z porcelany, którą łatwo możemy uszkodzić. Tak naprawdę, w czynnościach codziennych – noszenie, przewijanie, mycie – nie jesteśmy w stanie noworodkowi niczego zrobić.
Ciało malutkiego dziecka jest bardzo elastyczne
Wielokrotnie zdarza mi się, że przychodzą do mnie zapłakani rodzice i mówią: Panie doktorze z takiej wysokości mi dziecko upadło albo wyślizgnęło się, nie złapałam itd.
Uspokajam: takie rzeczy się zdarzają. Badam dziecko i najczęściej wszystko jest w porządku, nic naprawdę się nie dzieje.
Codzienne czynności – nie martw się, nic mu nie zrobisz!
Przy codziennych czynnościach nie bójmy się; możemy dziecko przewijać, przewracać, brać na rękę. Rodzice na mnie patrzą z przerażeniem jak ja dziecko badam, kiedy biorę na jedną rękę, wyginam je, kładę na brzuch, podnoszę główkę do góry w celu zbadania symetryczności napięcia mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego.
Jak będziemy wykonywać płynne, normalne ruchy, nie będziemy dziecka szarpać, to nic mu nie zrobimy.
Nie ciągnąć za nogi!
Jest jednak bardzo ważna rzecz: nigdy nie wolno ciągnąć noworodka za nogi, żeby np. podłożyć mu pieluchę. Po to nóżki są zgięte w stawach biodrowych, kolanowych, żeby głowa centrowała w staw.
Przestrzegam: zawsze, ale to zawsze należy podłożyć rękę pod pupę maluszka, podnieść i dopiero włożyć pieluszkę. To jest rzecz najważniejsza.