dr Michał Mularczyk – internista, dietetyk, kardiolog interwencyjny, www.bezkalorii.pl
Śniadanie przed długim dniem szkoły.
Inaczej nakarmimy dziecko gdy pierwsza jest matematyka, inaczej gdy dzień zaczyna się od gimnastyki.
Pierwsza lekcja: w-f – bez śniadania
Jeżeli pierwszy w planie lekcji jest tego dnia w-f, to ja bym w ogóle nie dawał śniadania, zwłaszcza jeżeli dziecko mieszka blisko szkoły. Ten posiłek może zamiast wzmocnić, nadmiernie obciążyć żołądek.
Kiedy jest najlepsza pora na śniadanie?
Druga istotna sprawa to moment budzenia dziecka i podania mu śniadania. Powinniśmy je budzić wcześniej, by dać mu szansę na rozbudzenie i spokojne zjedzenie śniadania. Jest takie stare, słuszne powiedzenie naszych babć: dziecko w brzuszku jeszcze śpi. Jeżeli będziemy wmuszali w dziecko śniadanie zaraz po obudzeniu, to zrobimy mu krzywdę.
Nasz układ pokarmowy tak jak komputer musi mieć odpowiednią ilość czasu na obudzenie się, średnio zajmuje mu to około 40 minut. Żołądek musi być przygotowany do rozpoczęcia trawienia. Jeżeli budzimy dziecko o 7:45 żeby szybko zjadło dwie kanapki i już je wysyłamy do szkoły na w-f, to po pierwsze – żołądek nie jest gotowy do przyjęcia takiej ilości pokarmu, po drugie – z pełnym żołądkiem się fatalnie ćwiczy.
Jeżeli chcemy, by dziecko zjadło zdrowe śniadanie, to obudźmy je w takim razie co najmniej godzinę przed wyjściem. Dziecko musi skończyć śniadanie, jeśli w szkole pierwszymi zajęciami jest w-f, na godzinę przed tymi zajęciami. Tak więc jeżeli w-f zaczyna się o godzinie 8, to śniadanie powinno skończyć o 7, a dziecko musi wstać o 6. Wcale nie jest takim złym pomysłem, by wypuścić dziecko bez śniadania, a dać mu je do plecaka, by zjadło już w szkole po zajęciach w-f.
Wyrabiamy zdrowe nawyki – brzmi nudno, ale jest konieczne!
Jeżeli dziecko jest zepsute poprzez złe nawyki żywieniowe, to musimy powalczyć o to, by jadło bardziej zdrowo.
Jeżeli dziecko nie jest jeszcze zepsute, to możemy z dzieckiem podyskutować np. wieczorem, co by chciało zjeść na śniadanie. Jak samo powie, co chce, to choćby był to pomysł mamy – chętniej to zje rano.
Cukier NIE krzepi
Należy pamiętać by nie dawać dziecku na śniadanie cukru, ani żadnych płatków śniadaniowych!
Pomysł takich posiłków wziął się z koncepcji, która mówi o tym, że podawanie niewielkiej ilości powoli przyswajalnych węglowodanów (pieczywo razowe, grube kasze) z mlekiem, w którym znajduje się tryptofan (pomocny przy powstawaniu serotoniny) spowoduje uwalnianie tejże serotoniny i wówczas nasz start w nowy dzień będzie mniej stresujący. Natomiast przekonanie dziecka, by zjadło płatki złożone tylko z pieczywa razowego to karkołomne zadanie.
Świadomi tego faktu producenci żywności do płatków dodają cukier. Mała ilość węglowodanów zamienia się w dużą ilość, która bardzo szybko uwalnia serotoninę i powoduje wahanie nastrojów. I wówczas dziecko może mieć potężne zaburzenia koncentracji, co akurat w szkole bardzo utrudni mu naukę.
Co zamiast płatków?
Proponowałbym zatem niewielki posiłek białkowy, który przyspiesza metabolizm. Niech to będzie coś, co dziecko lubi i jest w stanie zjeść rano. Pamiętajmy natomiast o zależnościach czasowych – dziecko musi zgłodnieć. Jeżeli mama nie chce wypuścić dziecka do szkoły bez śniadania, to niech się stosuje do tych zależności czasowych; niech wcześniej budzi dziecko i wcześniej podaje śniadanie. Dziecko może sobie np. powtórzyć lekcje, które odrabiało wczoraj i przy okazji zjeść śniadanie.
Zobacz też:
Neuroinfekcje i konsekwencje neuroinfekcji
Bardzo pouczający artykuł, jako matka 2 córek jestem bardzo zainteresowana tematem, zaskoczyły mnie zalecenia odstępów czasowych- warto wiedzieć, gdyż wcześniej nie zastanawiałam się nad tym. Na szczęście moje dzieci uwielbiają jajka z rana ;))
Świetny wywiad, dużo fantastycznych porad. Oby takich więcej …